Archiwum kategorii: Turcja 2013

Wyprawa do Turcji, przez Węgry, Rumunię, Bułgarię.

Turcja 2013 – wstęp

Cytat z forum burgmania.net, w którym arturo-bb – jako organizator – opisuje jak będzie przebiegała wyprawa:

„…

W sobotę 06.07.2013 o godz. 6,00 startuje projekt Bułgaria.
Udział biorą :
arturo-bb + Ewa
Migu + Halinka
Magirus1 + Beata
Kristof + Ania
AndrzejMysłowiceS
XMarcinX

Pomysł narodził się pod koniec zeszłego roku i po paru poprawkach został zaakceptowany.
Plan jest prosty. Do Bułgarii przez Słowację , Węgry ,Rumunię.
Trasa mniej więcej taka
1.Dzień :
https://maps.google….9&via=1&t=m&z=8


Wyświetl większą mapę

2.Dzień :zwiedzanie tego:
https://www.google.p…iw=1078&bih=466
A potem dalej :
https://maps.google….mra=ls&t=m&z=11


Wyświetl większą mapę

3.Dzień to Transalpina :

https://www.google.p…iw=1078&bih=466

i dojazd na miejsce w Bułgarii :

https://maps.google….mQDHgng3NFKAACg


Wyświetl większą mapę

Potem dwa warianty . 9 dni
Jedni plażują, nurkują, piją piwo i wino (generalnie wielka laba)
A X Marcin i AndrzejMysłowiceS myślą jeszcze o Stambule a może i o Troii.

Powrót to :
1.Dzień :
https://maps.google….mra=ls&t=m&z=10

2.Dzień to Transfogaraska :

https://www.google.p…iw=1078&bih=466

I dojazd do Hajduszoboszlo

3.Dzień :
Dwa warianty
1.Byczenie się na basenach termalnych w Hajduszo + degustacje okolicznych piwniczek z winkiem
2.Pędzikiem do domu :

https://maps.google….via=1,2&t=m&z=8

Tak to będzie w 80-90% wyglądało

…”

a jak to wyszło na prawdę, można się dowiedzieć, czytając kolejne wpisy

Dojazd do Bielska-Białej

Podróż oficjalnie zaczyna się jutro, no ale ja wyruszyłem już dziś. Jadę do Bielska, do Artura.

Pogoda piękna. Mam do przejechania jakieś sześć godzin. Wyruszyłem z pracy wczesnym popołudniem i na wieczór chyba będę na miejscu.

Odpoczynek na parkingu
Odpoczynek na parkingu

 

Na 14 km przed celem złapało mnie oberwanie chmury, więc koczuję na Orlenie. Według prognozy w telefonie, przestanie padać około północy.

Orlen. Leje jak z cebra.
Orlen. Leje jak z cebra.

Odczekałem godzinę, ale cały czas pada równo. Nie zanosi się, że przestanie. Nie ma problemu. Mam wszystko czego potrzeba, aby przetrwać w deszczu. Myślałem po prostu, że nie będę musiał tego używać. Chociaż szczerze powiedziawszy, to mam buty skuterowe a nie motocyklowe, i te buty na pewno przemokną. To jedyny element, który jest „niedopracowany”. Zrobiłem na skuterze około 40 tyś km w tych butach i spisały się świetnie, ale skuter chroni nogi przed wodą, a motocykl nie.
Więc staruję, w końcu mam do mety tylko 14 km.

Piętnaście minut później byłem już na miejscu u Artura i jego żony Ewy. Jest bardzo miło, prysznic, jedzenie a potem rozmawiamy przy piwku o jutrzejszym oficjalnym starcie wyprawy. Planujemy położyć się spać wcześniej.

Jak zwykle plan wcześniejszego pójścia spać nie wypalił. Przynajmniej ludziom. Pies spał w najlepsze.