Archiwa tagu: Alma-Ata

Dzień 39 (Almaty – Biszkek)

252 km, Almaty (KZ) – Biszkek (KGZ)

Rano pakowanie, śniadanie hotelowe, mocowanie bagażu i w drogę.

Ponieważ śniadanie było od godziny 8 to nie mogliśmy wyjechać wcześniej. Przez to staliśmy w gigantycznym korku na wylotówce na Biszkek. Motor mi się zagrzał (chłodzony powietrzem) i musiałem na pół godziny stanąć na poboczu. Potem już droga była bardzo fajna choć w upale.

Biszkek leży bardzo blisko granicy. Jeszcze w Kazachstanie GPS wskazywał 25 km do hotelu a granicy nie widać. Potem miasto jakieś i w nim granica. Nie wspominam jej najlepiej, chociaż niczym się nie różni od innych. Formularze, okienka, pytania, trochę prywatnych i trochę służbowych rozmów i po dwóch godzinach wjechaliśmy do Kirgistanu. Zaraz po granicy jest ustawiona policyjna pułapka. Znak stop na prostej drodze. Wpadliśmy w tę zasadzkę i kosztowało nas to po 10$ łapówki. Dwadzieścia minut później byliśmy już w hotelu. Tu znowu przepraszają ale mają tylko pokój z jednym dużym łóżkiem, trudno. W zamian za to będzie taniej.

Nowy kraj to zawsze nowe obowiązki czyli wymiana pieniędzy i kupno Internetu oraz kupno mapy drogowej. Po pierwsze kasa. Trzeba niestety daleko iść, aż na dworzec. Poszliśmy, wymieniliśmy i przy okazji poznaliśmy sympatycznego faceta, który zaproponował, że zawiezie nas do salonu telefonii komórkowej. I faktycznie. Trzeba było całkiem daleko jechać. W korkach postaliśmy, pogadaliśmy, trochę rad nam udzielił, trochę posłuchał o naszych podróżach a potem podrzucił nas do hotelu. Dzięki niemu zaoszczędziliśmy ze dwie godziny. Minus jest taki, że nie zrobiłem żadnych zdjęć. Teraz siedzimy w restauracji hotelowej i czekamy na szaszłyki baranie i popijamy piwko. Właściwie jest to restauracja i do tego kilka pokoi na górze. Wygląda to wszystko w porządku i ma dobre opinie w Internecie. Jutro rano wstajemy wcześnie i ruszamy dalej.

IMG_4528 IMG_4536

31

 

 


Day 39
252km, Alma-Ata (KZ) – Bishkek (KGZ)

In the morning we packed our stuff, ate a hotel breakfast, fastened the luggage and set off.

We couldn’t leave earlier because the breakfast hours started at 8a.m. For that reason we got stuck in a huge traffic jam in the exit road in the direction of Bishkek. My motorcycle overheated (it’s air-cooled) and I had to stop for half an hour on the shoulder. Then the road was really great but we rode in heat.

Bishkek is located near the border. When we had already been riding through Kazakhstan the GPS showed 25km to our hotel and we still couldn’t see the border. Then the road led us to a city and the border was there. My memories of this point aren’t good but it isn’t different from other border crossings. Forms, posts, questions, conversations – some private and some official. Finally, after two hours we entered Kirgizstan. A police trap stood just beyond the border. A stop sign on the straight road. We fell into the trap and it cost 10$ of bribe per person. Twenty minutes later we were in the hotel. The stuff apologized us because they had only one room with one big bed. Never mind. It will be cheaper though.

A new country means new obligations for us. We have to exchange money, buy the Internet and a small road map. First of all, the money. Unfortunately we must go as far as the railway station. We went, exchanged and met a kind guy by the way. He offered us a lift to a mobile telephony’s salon. He was right. It was a long road. We got stuck in traffic jams, talked, he gave us some advices, listened to our stories about the journey and then gave us a lift to the hotel. Thanks to this man we saved two hours. The only disadvantage was the fact that I didn’t make any photos. Now we’re sitting in the hotel restaurant, waiting for mutton shashliks and drinking beer. In fact this is a restaurant and some rooms upstairs. It seems okay and has good opinions in the Internet. Tomorrow in the morning we’re going to wake up early and ride further.

Dzień 38 (Almaty)

Zero km, Almaty
Dzień leniucha. Mieliśmy spać do południa ale udało się tylko do 7. Potem potężne śniadanie. Następnie fryzjer. I od razu poczułem się lepiej. Jeszcze tylko drzemka przed południem i idziemy na miasto.

Po mieście chodziliśmy chyba z 7 godzin i zrobiliśmy 19 km. Poznaliśmy całą okolicę i większe ulice. Są bardzo bogate dzielnice, dzielnice biznesu, hoteli. Tam jest światowo, samochody z najwyższej półki. Ludzie uśmiechnięci, dobrze ubrani. Pochodziliśmy też po biedniejszych, starszych dzielnicach. Jest skromniej ale dramatu nie ma.

Na ulicach królują samochody Kia i Toyota. Z Toyoty prym wiodą Land Cruiser i Camry. Samochodów niemieckich jest mało. W mieście widać co jakiś czas niemieckie samochody nowe, ale poza miastem to jest istny niemiecki dom starców. Jeżdżą samochody, które lubiłem jako dziecko. Mają ponad 30 lat, Audi, Mercedesy, VW. Natomiast samochody ze wschodu przeważnie nowe.

W mieście ruch przebiega płynnie, jest trochę trąbienia ale mało. Sygnalizacja na skrzyżowaniach działa zawsze i do tego pokazywany jest czas w sekundach trwania danego światła. Tak samo dla pieszych. To znacznie usprawnia ruch i aż się prosi, żeby to wprowadzić w całej Polsce.

Zdjęcia z miasta | Photos of the city

IMG_4506 IMG_4507 IMG_4509 IMG_4510 IMG_4511 IMG_4512 IMG_4513 IMG_4514 IMG_4515 IMG_4516 IMG_4517 IMG_4518 IMG_4519 IMG_4520 IMG_4521 IMG_4522 IMG_4526 IMG_4524 IMG_4525Rolls-Royce i Maybach | Rolls-Royce and Maybach

 

 


Day 38
Zero km, Alma-Ata

A lazy day. We wanted to sleep until noon but woke up at 7a.m. Then a huge breakfast and a visit to a barber. I felt better at once. Just a short nap before noon and we will go to the city.

We walked around the city for about seven hours and made 19km. Visited all the neighborhood and bigger streets. There are rich districts, business quarters and hotel areas. These are modern places with the most luxurious cars. People are smiling and well-dressed. We also walked around the poorer and older districts. These areas are more modest but it’s not a tragedy.

Kias and Toyotas dominate the streets. Land Cruisers and Camries are the most popular models of Toyota. German cars are in the small minority. Sometimes you can see new German cars in the streets but outside the city people drive old German junks. The beloved models of my childhood. They are more than 30 years old, Audi, Mercedes, VW, while the cars from the east are usually new.

The traffic in the city flows freely, you can hear some beeping but just a little. Traffic lights on crossings are always active and show how long a light will be on (in seconds). The same case is with the lights for pedestrians. It improves significantly the traffic and I want it to be installed in the whole Poland.