Fajnie było znów pobiegać. Przy okazji Maratonu Warszawskiego, został zorganizowany mniejszy bieg, tzw. Bieg na Piątkę. Dystans 5 km jest akurat dla mnie. Pobiegłem bez nastawienia na wynik, dla czystej przyjemności. Jak to często bywa w takich przypadkach, zrobiłem nowy rekord życiowy. Frajdę miałem ogromną. Jeżeli będę w formie, to następnym biegiem będzie Bieg Niepodległości na 10 km.