Pierwszy dzień słonecznej pogody. Nareszcie. Chociaż początek dnia i zjazd z Nordkappu w ogromnym wietrze. To był taki wiatr, że lewe zakręty brało się z prawym pochyleniem. Wtajemniczeni będą rozumili.
Po pierwszych stu kilometrach pogoda się unormowała i zrobiło się przyjemnie.
Teraz jesteśmy już w Finlandii na bardzo wygodnym kempingu. Mamy wygodny duży domek. Chłopaki poszli do sauny. Dla mnie za gorąco w niej, bo 95°C.