Archiwum kategorii: Mongolia 2015

Dzień 37 (Uszarał – Almaty)

586 km, Uszarał – Almaty (Ałma-Ata)

Dzisiaj było dużo drogi i mało oglądania. Spotkani wcześniej motocykliści uprzedzali nas, że dzisiejsza droga będzie trudna i powolna z uwagi na przebudowy. Ostrzegali przed objazdami i złymi drogami. Przestraszyliśmy się nieco i postanowiliśmy ruszyć już o wschodzie słońca, czyli o 5:30. Oznacza to pobudkę o 4:00. Jeszcze ciemno, ale plan to plan. Nie lubię przyjeżdżać do miasta na wieczór i iść od razu do łóżka, bo późno. Co się okazało. Droga całkiem przyjemna a te objazdy owszem były, ale całkiem łatwe. Fakt, że było tych robót 150 km.

Około 70 km przed Ałmaty, jest sztuczne jezioro Kapszagaj (Zbiornik Kapszagajski). Mając dobry czas dojazdu, zatrzymaliśmy się na kąpiel. Cudowne orzeźwienie, bo upał niemiłosierny. Potem jeszcze miasto Kapszagaj, które jest siedliskiem kasyn. Takie Las Vegas Kazachstanu. Miasto Ałmaty jest potężne. Grubo ponad milion mieszkańców, tramwaje, trolejbusy, autobusy, nawet metro. A nad miastem królują ośnieżone szczyty górskie, to już Tienszan.

Łatwo znaleźliśmy hotel zamówiony wcześniej przez Internet. Ponieważ na dwa dni, to lepszej klasy i ceny. I jest wspaniale. Pokój znakomity, duży balkon, w cenie pralnia. To ważne, bo choć pierzemy codziennie podstawowe rzeczy, to raz na jakiś czas trzeba przeprać w pralce. Poza tym trzeba prać spodnie i kurtkę, co już nie jest takie proste. A mając dwa dni wszystko zdąży wyschnąć. Pranie zrobione. Andrzej poszedł do sklepu po zimne piwko. Nie muszę opisywać, każdy czuje o co chodzi – niebo w gębie. Cały czas upał więc uzgodniliśmy, że 2 godziny drzemki będzie w sam raz.

Dziś pierwszy raz odparzyłem nogi w butach. A buty dobre bo Daytona Road Star. Jednak na tych objazdach i potem na dojeździe do miasta prędkość była znikoma i cylindry dawały taki gorąc, że głowa mała. A temperatura powietrza w okolicach 40 stopni. Nawet kąpiel nie była wstanie obronić nóg, chociaż sporo pomogła. Tak więc krem Alantan jest w użyciu.

Poszliśmy spać na dwie godziny. Potem poszliśmy na kolację. Andrzej zamówił baraninę, zachęcony wczorajszym smakiem, ja zaś zamówiłem stek z frytkami.

IMG_4485Brytyjczycy. Jadą w odwrotną stronę naszej trasy. Wymieniliśmy sporo uwag. Tym razem to oni pytali i słuchali naszych opowieści i porad. Kwadrans rozmów i spora przyjemność ze spotkania | The British men. They ride in the opposite direction. We exchanged a lot of information. This time they asked and listened to our accounts and advices. Fifteen minutes of talking and a big pleasure from the meeting

IMG_4487W tym miejscu zażywaliśmy kąpieli | We bathed here

IMG_4492Nasz hotel | Our hotel

IMG_4494 IMG_4496Baranina oraz stek | The mutton and the steak

IMG_4497 IMG_4498 IMG_4503 IMG_4502 IMG_4501 IMG_4500 IMG_4499City by night

 

 

 


Day 37
586km, Usharal – Alma-Ata

Today we passed a long distance but had nothing to see. The motorcyclists we met before told us that today’s road will be hard and slow due to reconstruction works. They warned us of diversions and poor roads. We were a bit afraid and decided to set off at the sunrise, around 5.30a.m. It means that we must wake up at 4a.m. It will be dark still but the plan is the most important. I don’t like coming to a city in the evening and going to my bed immediately because it’s late. What happened? The road was quite pleasant and the diversions were made, indeed, but they were easy. The fact is that the works were performed for 150km.

Around 70km before Alma-Ata, we can see the artificial lake Kapchagay (Kapchagay Reservoir). Our time was good so we stopped for a bath. A gorgeous refreshment, the heat was awful. Then the city of Kapchagay, a home to many casinos. The Kazakh Las Vegas. Alma-Ata is huge. Much more than one million inhabitants. Trams, buses, even a metro. And snow-covered mountains dominate the city. This is the Tian-Shan.

 We found our hotel, booked via the Internet. We did it without any problems. It’s class is better and the price is higher because we are going to spend two days here. It’s wonderful. The room is magnificent, with a balcony, the laundry is included in the price. This is important because in spite of the fact that we wash some basic clothes every day, we should use a washing machine from time to time. Additionally we must wash our trousers and jacket and it’s not so easy. And our laundry will be dry because we have two free days. The washing is done. Andrzej went to a shop to buy cold beer. I don’t have to describe this feeling, everybody knows what I mean – it’s delicious. The weather is still hot so we decided that a two-hour nap will be enough.

Today I blistered my feet in the boots for the first time. But the boots are good – Daytona Road Star. Unfortunately our speed on these diversions and near the city was small and the cylinders were extremely hot. Even the bath couldn’t save the legs although it was very helpful. So I’m using an Alantan cream.

We went to sleep for two hours. Then went for a supper. Andrzej ordered a piece of mutton, encouraged by the yesterday’s taste, and I took a steak with fries.

Dzień 38 (Almaty)

Zero km, Almaty
Dzień leniucha. Mieliśmy spać do południa ale udało się tylko do 7. Potem potężne śniadanie. Następnie fryzjer. I od razu poczułem się lepiej. Jeszcze tylko drzemka przed południem i idziemy na miasto.

Po mieście chodziliśmy chyba z 7 godzin i zrobiliśmy 19 km. Poznaliśmy całą okolicę i większe ulice. Są bardzo bogate dzielnice, dzielnice biznesu, hoteli. Tam jest światowo, samochody z najwyższej półki. Ludzie uśmiechnięci, dobrze ubrani. Pochodziliśmy też po biedniejszych, starszych dzielnicach. Jest skromniej ale dramatu nie ma.

Na ulicach królują samochody Kia i Toyota. Z Toyoty prym wiodą Land Cruiser i Camry. Samochodów niemieckich jest mało. W mieście widać co jakiś czas niemieckie samochody nowe, ale poza miastem to jest istny niemiecki dom starców. Jeżdżą samochody, które lubiłem jako dziecko. Mają ponad 30 lat, Audi, Mercedesy, VW. Natomiast samochody ze wschodu przeważnie nowe.

W mieście ruch przebiega płynnie, jest trochę trąbienia ale mało. Sygnalizacja na skrzyżowaniach działa zawsze i do tego pokazywany jest czas w sekundach trwania danego światła. Tak samo dla pieszych. To znacznie usprawnia ruch i aż się prosi, żeby to wprowadzić w całej Polsce.

Zdjęcia z miasta | Photos of the city

IMG_4506 IMG_4507 IMG_4509 IMG_4510 IMG_4511 IMG_4512 IMG_4513 IMG_4514 IMG_4515 IMG_4516 IMG_4517 IMG_4518 IMG_4519 IMG_4520 IMG_4521 IMG_4522 IMG_4526 IMG_4524 IMG_4525Rolls-Royce i Maybach | Rolls-Royce and Maybach

 

 


Day 38
Zero km, Alma-Ata

A lazy day. We wanted to sleep until noon but woke up at 7a.m. Then a huge breakfast and a visit to a barber. I felt better at once. Just a short nap before noon and we will go to the city.

We walked around the city for about seven hours and made 19km. Visited all the neighborhood and bigger streets. There are rich districts, business quarters and hotel areas. These are modern places with the most luxurious cars. People are smiling and well-dressed. We also walked around the poorer and older districts. These areas are more modest but it’s not a tragedy.

Kias and Toyotas dominate the streets. Land Cruisers and Camries are the most popular models of Toyota. German cars are in the small minority. Sometimes you can see new German cars in the streets but outside the city people drive old German junks. The beloved models of my childhood. They are more than 30 years old, Audi, Mercedes, VW, while the cars from the east are usually new.

The traffic in the city flows freely, you can hear some beeping but just a little. Traffic lights on crossings are always active and show how long a light will be on (in seconds). The same case is with the lights for pedestrians. It improves significantly the traffic and I want it to be installed in the whole Poland.