Archiwa tagu: prom

Hardcore

Do odprawy promowej mamy zaledwie przysłowiowy kilometr. Ale rano okazuje się, że pada i to mocno. Zakładamy przeciwdeszczówki, bo nie wiemy ile będziemy stali na placu w oczekiwaniu na wjazd. Prom już czeka gdy podjeżdżamy i od razu kierują nas do wnętrza tego wieloryba. Prom jest dużo większy niż ten którym płynęliśmy do Norwegii. Parkowanie i mocowanie motorów idzie gładko, także inne samochody mają dużo miejsca i masakra nie powtarza się. Niżej nie można było wjechać, a mimo to jest to trzecie piętro. Wchodzimy do windy i jedziemy na piętro ósme. A są jeszcze wyższe. Przed nami ponad trzy godziny rejsu. Czas płynie wolno. Prom też płynie wolno, około 45 km/h. W Danii jesteśmy w samo południe a pogoda jest słoneczna. Pokonaliśmy promem 150 kilometrów. Do domu pozostaje 1400 km. Zrobimy tak, że lecimy do Berlina i tam zadecydujemy co dalej. Może nocleg a może atak na dom. Widzę, że Joasia chce to wziąć na jeden raz. Ja nie jestem przekonany. Póki co jestem głodny i muszę coś zjeść. A takie jedzenie to przynajmniej pół godziny straty. Umawiamy się więc, że jedziemy razem aż do momentu, gdy ja nie odbiję do restauracji. Wytrzymuje 200 km. Na tyle starcza teraz pełny bak Burgmana. Tankujemy i ja zostaję coś zjeść. Żegnamy się i ustalamy, w jakim kontakcie pozostajemy i o czym się informujemy. Joasia odjeżdża a ja nabieram energii przez następne 30 minut. Potem ruszam w drogę. Pogoda jest bardzo dobra. Po przekroczeniu granicy z Niemcami bak starcza już tylko na 150 km. Mijam Berlin o zachodzie słońca. Na granicy jestem o 20:30. Synchronizuję informację z Joasią i wiem, że jedzie do końca. Zakładam podpinkę, cieplejsze rękawice i lecę do Warszawy. Spalanie między siedem a osiem. O godzinie 2 w nocy parkuję sprzęt w garażu i pojawiam się w domu. Wysyłam info do Joasi i odbieram sms, że i ona dotarła szczęśliwie. Każde z nas zrobiło tego dnia ponad 1400 kilometrów nie licząc promu. Wyprawa zakończona.

2 5 3 4 6

Prom do Kristiansand

Mamy 15 km z kempingu do odprawy promowej. Jesteśmy na czas. Nigdy nie płynąłem promem jako zmotoryzowany i nie znam procedury, jest to dla mnie dodatkowa atrakcja. Plac oczekujących jest już wypełniony samochodami, kamperami i trzema motocyklami. Wszyscy są poustawiani na ponumerowanych pasach, które są przydzielane na bramce wjazdowej przy odprawie. Wszystko idzie błyskawicznie, za chwilę i my dostajemy przydział na nasz pas numer 11 i stajemy jako czwarty i piaty pojazd.
Promu jeszcze nie ma, a do startu pozostała niecała godzina. Plac się zapełnia, dojeżdżają inne motocykle, robi się tłoczno pomiędzy pojazdami. Wymieniamy uprzejmości z kierowcami i pasażerami motocykli. To bardzo miłe a i czas szybciej płynie.
Pojawia się prom, cumuje i wypuszcza ze swojego brzucha niezliczoną ilość pojazdów. Chyba z pół godziny wyjeżdżają.
Motocykle mają dodatkową przewagę, ponieważ wjeżdżają jako pierwsze. Na znak obsługi powoli wtaczamy się na pokład a potem na wyznaczone miejsca dla jednośladów. Na tym promie nie były one wygodne. Znajdowały się na pochylni i ustawienie na bocznej nóżce powodowało mocny przechył sprzętu. Następnie należy samemu ustabilizować swój motocykl przy pomocy dostępnych pasów. Skorzystaliśmy z pomocy norweskiego motocyklisty wracającego z żoną z 3,5 tygodniowej wyprawy po Niemczech. Muszę dodać tutaj, że w czasie gdy my zajmowaliśmy się sobą, prom wypełniał się samochodami. Gdy to się zakończyło, to co zobaczyłem musiałem i muszę nazwać masakrą. Takiego ścisku w takich okolicznościach nie widziałem nigdy w życiu. No nie było jak przejść między samochodami. Jeden za drugim stały może 10 cm a pomiędzy nimi nie było jak przejść. Z własnej woli kierowcy nigdy by tak nie stanęli, to obsługa ich do tego zmuszała. Lusterka złożone a mimo wszystko przejścia nie ma. Myślę, że rząd obok wjeżdżał gdy ten pierwszy już opuścił pojazdy, bo niekiedy o wyjściu nie było mowy. Powtarzam – masakra. Zdjęcia nie oddają tego ścisku. A były 2 lub 3 piętra samochodowe a wszystko pomiędzy stalowymi wspornikami.
Płynęliśmy nieco ponad dwie godziny z prędkością 60 km/h. Spokojnie obserwowaliśmy morze oraz ludzi na promie. Czas nam jakoś minął.

Kolejka do wjazdu na prom
Kolejka do wjazdu na prom
Prom podpływa tyłem
Prom podpływa tyłem
Marazm na promie
Marazm na promie
Parking na promie
Parking na promie
Parking na promie
Parking na promie