Długi dzień. Ruszyliśmy około ósmej a dojechaliśmy po osiemnastej.
Poniżej zdjęcia z drogi
Solidne śniadanie. Starczyło na długo.
Pierwsza część dnia. Cały czas zamglone powietrze wilgotne i upał. Pomnik Ho Chi Minh razem z naszymi motocyklami.
Południe. Oczywiście potężna kawa. Trafiliśmy na wypadek i działania policji. Uprawy ryżu są wszędzie tak samo jak cmentarze czy pojedyncze groby losowo rozsiane. Również lasy i uprawy bambusa, który traktowany jest jak budulec.
Wczesne popołudnie. Wjazd do miasta Bao Lac. Kobieta w lokalnym ubraniu. Potem długa jazda wzdłuż rzeki.
Późne popołudnie. Wjazd na drogę do Ha Giang i skrajnie ubogie domostwa po drodze. Niewyobrażalne ubóstwo.
Przed zachodem i złota godzina. Kapitalna droga. Jedna z ładniejszych jakimi miałem okazję jechać.