Archiwum miesiąca: październik 2018

Dzień 20 – Hongkong

Hongkong się nie poddaje i trzeci dzień z rzędu pada. Z przerwami oczywiście. Dziś ostatni pełny dzień, a od jutra rana „long way home”. Z tego powodu dzisiejszy dzień nie będzie ambitny.

Poszliśmy zrobić zdjęcia nad wodę, potem odwiedzić pomnik Bruce Lee. W dzieciństwie byłem jego ogromnym fanem i dzięki niemu chodziłem na judo. Lee dorastał i zmarł w Hongkongu (pochowany jest w Stanach w Seattle), w Kowloon czyli tu gdzie teraz mieszkamy, bardzo blisko Nathan Road, gdzie również on mieszkał.

Pomnik znajduje się w Alei Gwiazd. Są tam odciski dłoni mniej i bardziej znanych gwiazd.

Wstąpiliśmy do Muzeum Historii HK

Odwiedziliśmy nocny targ

Dzień 19 – Hongkong

Na dzisiaj tylko jedna trakcja – Victoria Peak. Wzgórze Wiktorii to miejsce turystyczne, z którego rozciąga się piękny widok na Hongkong i przyległe wyspy. Prognoza pogody zapowiadała deszcz za kilka godzin, wiec nie ma na co czekać. Zwłaszcza, że teraz widoczność jeszcze całkiem niezła.

Idziemy piechotą na nabrzeże, skąd łapiemy prom na wyspę Hong Kong. Wyspę od lądu oddziela Zatoka Wiktorii. Płynie się kilkanaście minut.

Stamtąd wsiadamy w autobus numer 15 i jedziemy dobre pół godziny, cały czas wspinając się dość wąską drogą, podziwiając bogate rezydencje oraz bardzo wysokie budynki mieszkalne.

Na szczycie jest dość tłoczno. Policja kieruje ruchem. My idziemy drogą widokową Lugard Road. Piękna to trasa i piękne widoki oferuje.

Po kilku godzinach znów autobusem zjeżdżamy do miasta i przez poł godziny, już w sporym deszczu chodzimy, aż wreszcie metrem docieramy do hotelu.

Na koniec suchar.

⁃ Panie doktorze, jak nie należy nazywać dziecka?

⁃ Proszę nic więcej nie mówić…