Hongkong się nie poddaje i trzeci dzień z rzędu pada. Z przerwami oczywiście. Dziś ostatni pełny dzień, a od jutra rana „long way home”. Z tego powodu dzisiejszy dzień nie będzie ambitny.
Poszliśmy zrobić zdjęcia nad wodę, potem odwiedzić pomnik Bruce Lee. W dzieciństwie byłem jego ogromnym fanem i dzięki niemu chodziłem na judo. Lee dorastał i zmarł w Hongkongu (pochowany jest w Stanach w Seattle), w Kowloon czyli tu gdzie teraz mieszkamy, bardzo blisko Nathan Road, gdzie również on mieszkał.
Pomnik znajduje się w Alei Gwiazd. Są tam odciski dłoni mniej i bardziej znanych gwiazd.
Wstąpiliśmy do Muzeum Historii HK
Odwiedziliśmy nocny targ