Archiwum miesiąca: czerwiec 2019

Dzień 12 Stamsund

Odpoczywamy. Nie jeździmy dziś. Korzystamy z gościny.

Rano msza. Bardzo kameralna. Tylko cztery osoby, czyli my.

Deszcz pada nieprzerwanie. Zimno.

Pranie w pralce, pierwszy raz od początku wyjazdu. Dotychczas tylko ręcznie praliśmy.

Informacje o upałach w Polsce brzmią tutaj jak bajki.

Ponownie dołączył do nas Andrzej.

Całe życie toczy się w kuchni. Nawet koncert gitarowy.

Dzień 11, Reipa – Stamsund, 265 km

Dziś przeskok na Lofoty.

Andrzej zdecydował, że nie będzie jechał przez Lofoty, bo już był, natomiast pojedzie dalej drogą lądową. Reszta chłopaków wcześnie wyjechała z kempingu w stronę Bodo, chcąc odwiedzić kilka sklepów.

Ja posprzątałem domek i za jakiś czas też ruszyłem. Do Bodo z kempingu było około półtorej godziny. Drogą bardzo ładną, już bez promów a do tego sporo słońca.

Kupiłem coś na drogę i o czasie stawiłem się do wjazdu na prom.

Ten prom jest duży. Płynie 4 godziny. Bilet kosztuje 162 zł.

Skontaktowaliśmy się z ojcami Cystersami, których kościół odwiedziłem w roku 2014 i gdzie nocowałem jedną noc.

Poprosiliśmy o gościnę i otrzymaliśmy zgodę. Gdy dotrzemy na Lofoty to zrobimy oczywiście zdjęcie w wiosce o nazwie Å i skierujemy się do zakonu.