Dzień 12 Stamsund

Odpoczywamy. Nie jeździmy dziś. Korzystamy z gościny.

Rano msza. Bardzo kameralna. Tylko cztery osoby, czyli my.

Deszcz pada nieprzerwanie. Zimno.

Pranie w pralce, pierwszy raz od początku wyjazdu. Dotychczas tylko ręcznie praliśmy.

Informacje o upałach w Polsce brzmią tutaj jak bajki.

Ponownie dołączył do nas Andrzej.

Całe życie toczy się w kuchni. Nawet koncert gitarowy.