Odpoczywamy. Nie jeździmy dziś. Korzystamy z gościny.
Rano msza. Bardzo kameralna. Tylko cztery osoby, czyli my.
Deszcz pada nieprzerwanie. Zimno.
Pranie w pralce, pierwszy raz od początku wyjazdu. Dotychczas tylko ręcznie praliśmy.
Informacje o upałach w Polsce brzmią tutaj jak bajki.
Ponownie dołączył do nas Andrzej.
Całe życie toczy się w kuchni. Nawet koncert gitarowy.