Na promie spało się bardzo dobrze. Lekko kołysało. O godzinie 5:00 pobudka i około 6:00 wyjechaliśmy z promu. Na dworze wilgoć bo deszczyk lekki pada. Ruszyliśmy w stronę Malmo, następnie skręciliśmy w stronę Oresund. Przejazd mostem i tunelem jest jakąś tam atrakcją, ale głównie jest to oszczędność czasu.
W Kopenhadze mieliśmy trzy punkty do zwiedzenia. Syrenka, pomnik Andersena oraz brama ze słoniami Carlsberga.
Następnie już autostradami przejazd do Hirtshals na prom do Kristiansand w Norwegii.
Po drodze w miejscowości Aalborg rzut oka na stary cmentarz Wikingów.
Gdy dojechaliśmy na prom, to już załadunek trwał. Trochę nerwów zawsze to kosztuje, bo dużo jest manewrowania na małej przestrzeni w przeraźliwym tłoku.
Co ważne. Na promie do Norwegii spotkaliśmy się z Andrzejem i dalej już w piątkę będziemy kontynuować podróż.
Pogoda była dziś bardzo fajna. Prognozy nie są jednak zbyt optymistyczne. Nie przejmujemy się tym. Co będzie to będzie. W kraju były takie upały gdy wjeżdżaliśmy, że marzeniem był chłód. No to go mamy.
Jutro zaczynamy już przejazd drogami widokowymi. Dystanse będą krótsze, ale też średnie prędkości będą niższe. Na pewno będzie pięknie.