Archiwum miesiąca: grudzień 2019

Dzień 12 Rio de Janeiro

Rano pojechaliśmy autobusem obejrzeć miasto z za szyb. Był taki upał, że nie mogłem wytrzymać. Wybraliśmy linię która jedzie po mieście, jest klimatyzowana i zahacza o dwie znane plaże, Ipanema i Copacabana. Tam wysiedliśmy i szliśmy z przerwami kilka godzin po plaży. Upał zelżał a woda dawała chłód i atmosferę.

Prognozowany był deszcz na wieczór. Rzeczywiście zaczęło padać i to tak, że utknęliśmy w metrze wracając z plaży. Nie sposób było wyjść, taka była pompa. Duża stacja Carioca, trochę sklepów, więc siedliśmy i złapaliśmy wifi i właśnie z Carioca piszę te słowa. Ostatecznie ja zmokłem do szpiku kości a Ania się uratowała, bo od ulicznego sprzedawcy popkornu kupiliśmy jego zapasowy foliowy płaszczyk przeciwdeszczowy.

Dzień 11 Rio de Janeiro

O godzinie 16 mamy autobus do Rio de Janeiro, więc jeszcze sporo czasu na odwiedzenie kilku miejsc w São. Zaczynamy od cmentarza Cemitério do Morumbi. Jest tu pochowany Ayrton Senna, jeden z najlepszych kierowców Formuły 1.


Z cmentarza wracamy do centrum i odwiedzamy kilka znanych miejsc.

Teatr Miejski
Widok na czerwoną ziemię z Viaduto do Chá
Kwiaciarnia
Katedra São Paulo
Katedra
Jemy ciasteczka pasteis de nata w znanej cukierni Casa Mathilde


Jedziemy do hotelu odebrać bagaże i pół godziny przed odjazdem meldujemy się na terminalu autobusowym Tietê.

Autobus jedzie z SP do RdJ 6:30 h a bilet w pierwszej klasie z fotelami jak łóżka, kosztuje 100 zł.
Nas dolnym pokładzie jest tylko 6 takich miejsc.

Po trzech godzinach przerwa w restauracji i dalej w drogę.

O północy dojeżdżamy. Korzystając z autobusowego wifi zamawiamy transport i po kwadransie jesteśmy w hotelu. Zmęczenie bierze górę. Idziemy spać.