Archiwum miesiąca: październik 2023

Dzień 2. Zapoznanie z okolicą

Samoczynna pobudka o 2 w nocy. Człowiek w miarę wypoczęty i spać już się nie chce. Trudno się dziwić, w Polsce to godzina 14.

To minie za kilka dni, ale na razie jest i trzeba to wykorzystać. Ja lubię wyjść na miasto o wschodzie słońca. Jest pusto, ciepłe światło i można fajne zdjęcia porobić.

Poszliśmy na plażę. Waikiki, znana nazwa. Plaża posiada przemiły, delikatny piasek. Rozkosz dla stóp. Woda ciepła na tyle, że można od razu wchodzić. Już o poranku surferzy są na falach. Sporo osób się kąpie. Wraz ze słońcem woda nabiera turkusowego koloru. Aż chce się wejść.

Resztę dnia spędziliśmy na spacerowaniu po plaży, sklepach i restauracjach. Oto zdjęcia.

Kilka naprawdę niezbędnych rzeczy kupiliśmy.

Wypożyczyliśmy pięknego Harley-Davidson’a. Ale za dwa dni go weźmiemy i będziemy jeździć po całej wyspie. Doczekać się nie mogę.

Owocem – symbolem wyspy jest ananas. Kupiliśmy na wieczór ananasowe wino. Słodkie, moc normalna. Musi być schłodzone żeby smakować. Można sączyć na tarasie.

Wylot. Dzień 0 i 1

Nastał dzień wyjazdu.

Lot do Nowego Jorku potrwa niecałe 9 godzin. Dokładnie do Newark w New Jersey. Trzeba przejechać przez rzekę Hudson i jest się na Manhattanie. Na Manhattanie mamy hostel. Nie brałem pełnego hotelu, bo spędzimy w nim jedynie 4-5 godzin. Koszt około 500 zł za dobę. W samym centrum obok Madison Square Garden.

Będziemy w NYC około 20 czasu lokalnego a o godzinie 10 rano dnia następnego startujemy do Honolulu z JFK.

Lot z NYC do HNL trwa dłużej niż z WAW do NYC, odpowiednio 11 godzin i 9 godzin.

Zmieniamy też skrajnie jak można strefę czasową. W NYC będzie -6h a w HNL -12 godzin. Jeszcze w takim przesunięciu nigdy nie byłem.

Zawsze powtarzałem, że długa przesiadka jest moją ulubioną zdobyczą podróżną. Męczącą często, ale zawsze „w to wchodzę”.

Przez te kilka godzin w NYC mamy plan aby piechotą przejść kawałek Manhattanu. Myślę teraz, że zaczniemy od 9/11 WTC Memorial na południu i piechotą pojdziemy przez Broadway na północ (w górę) do Central Parku.

Ciekawe czy ten plan wypali?

Wiele będzie zależało od tego czy uda mi się przespać w samolocie.

Udało się pochodzić kilka godzin po Manhattanie. Byliśmy ogromnie zmęczeni lotem, odprawą, zmianą czasu.

Zostawiliśmy rzeczy w hotelu i pojechaliśmy metrem do WTC. Stamtąd piechotą na Broadway i do Time Square. Dalej już nie mieliśmy sił.

Spać poszliśmy o 2 w nocy a pobudka już o 6. Wyśpimy się dopiero dziś. Chyba, że w samolocie się uda. Ale na to nie liczę już.

Poniżej dwie fotki niejako graniczne. Zaraz startujemy z JFK. Przed nami 11 godzin lotu i kolejne 6 godzin przesunięcia. Czyli jak dolecimy to będzie -12h w stosunku do Warszawy.

Zdjęcia z okna samolotu gdy zaczyna lądować. Honolulu na wyspie Oahu.

Ostatnie fotki z najbliższej okolicy

Widok z hotelu

To na razie tyle.