408 km, Kowel (UA) – Warszawa (PL)
Dojechaliśmy szczęśliwie.
W Chełmie czekał na nas Robert. Zjedliśmy coś. Uściskaliśmy się na pożegnanie i pojechaliśmy swoimi drogami.
We came back safely.
Robert waited for us in Chelm. We ate something, hugged each other and everybody went his way.
After 3 hours I was at home.
Za 3 godziny dotarłem do domu.
Home, sweet home!
Panowie jesteście wielcy!
Śledziłem Waszą wyprawę. GRATULUJĘ!
MARCINKU, ciesze sie, ze jestesmy w domu bo ja tez zrobilam z toba cala trase. Przezywalam wszstkie problemy, zaliczalam gleby I podziwialam przepiekne widoki itp.
Gratuluje ci szczesliwego powrotu I jestem dumna z ciebie z twojej determinacji I twardego charakteru, ktory mimo tylu przeciwnosci I zmeczenia pozwalal ci jeszcze na usmiech I znajdowanie pozytywow aby dotrwac do konca .
Marcinku, zaimponowales wielu ludziom, uwazam, JESTES WIELKI.
Kocham cie, odpoczywaj po trudach. Ciocia.
Wielki szacun wspaniała wyprawa. Wspominacie o Gruzji i Armenii chętnie bym do was dołączył.Byłem na dwóch Rajdach Katyńskich jestem w podobnym wieku pozdrawiam. Heniek.