Kilka praktycznych uwag na koniec

– Warto się tak spakować, żeby mieć jeszcze jakiś luz na wypadek konieczności schowania kurtki i butów a rarytasem byłby kask. Trzeba się niekiedy przebrać do cywila i pozostawienie tego na widoku powoduje stres.
– Jeśli mamy kask ze szczęką, można rozważyć linkę rowerową z zamkiem i przeciągnąć ją przez wizjer i połączyć ze skuterem. Trudniej wtedy złodziejowi zabrać kask.
– Mieliśmy jakieś 20 tankowań. Połowę km przejechałem na automacie a drugą na manualu, w losowej kolejności. Nie zanotowałem znaczącej różnicy w spalaniu. Wyniosła ona 0.2 l/100 km. Natomiast różnica w obrotach wynosi około 1000 przy licznikowych 140 km/h.
– Używałem 12 cm deflektora. Świetne rozwiązanie. Zawsze będę go używał w podróży.
– Warto zabrać dobry środek do usuwania owadów. U mnie sprawdził się Sonax. Szczególnie deflektor jest podatny na zarysowania i trzeba o niego dbać.
– Oczywiście sprawdził się mój ulubiony gadżet, czyli plastikowy wąs zakładany na manetkę gazu, zwany błędnie tempomatem. Poprawna nazwa powinna brzmieć: wspomaganie (obsługi gazu). Rozwiązanie to ma zwolenników i przeciwników. Ja bym dał Nobla temu, kto to wymyślił. Na promie musiałem to zdjąć, bo mocowaliśmy sprzęt pasami za manetki i zapomniałem założyć. Ponieważ grzaliśmy bez przerwy przez następne 200 km i o przystanku nie było mowy, to ja modliłem się o duże spalanie, aby jak najszybciej na stacji benzynowej znowu założyć wąsisko. Potem ulga niesamowita.
– Noce są zimne nawet gdy za dnia jest upał. Ciepły śpiwór to konieczność. Tak samo konieczna jest podpinka w czasie jazdy już o zmierzchu.
– Kartami można płacić wszędzie, ale niekiedy konieczne są karty kredytowe (z wypukłymi cyframi). Szczególnie na promach. No i na niektórych kempingach przydają się drobne, żeby wziąć ciepły prysznic.
– Oba sprzęty zużyły po 0,5 l oleju silnikowego.
– Niektóre odcinki autostrad są płatne. Motocykle nie płacą.
– Z obserwacji: 75% motocykli to BMW GS, 50% kasków to Schuberth

Zdjęcia: Joasia70, xmarcinx