Archiwum kategorii: Ameryka Centralna 2017

Dzień 24 Flores, Petén

Autobusem jechałem całą noc. Bardzo wygodnie. Dwa fotele po lewej i jeden po prawej. Rzędów tylko cztery. To wszystko na parterze, na piętrze już zwykłe fotele.

O godzinie ósmej byliśmy już we Flores. Jakie to piękne małe miasteczko na wyspie. Bardzo mi się podoba. Ma wspaniały klimat. Mimo iż żyje z turystyki, jakoś nie czuję tego ciśnienia.

Hotel mam przedni, z widokiem.

Kupiłem wycieczkę do Tikal. Start rano o 4:30

Flores to punkt wypadowy. Ale miasto, a zwłaszcza wyspa, są same w sobie pięknym miejscem, z wąskimi kamiennymi uliczkami. Trochę knajpek, ale nie za dużo. Słowem polecam, gdyby ktoś się wahał.

Zobaczymy co będzie jutro.

Dzień 25 Tikál

Tikal to miasto Majów. Jest tyle informacji, że nie sposób opisać. Chyba najłatwiej zaproponować przeczytanie w Wikipedii https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Tikál

Wycieczka zaczyna się rano, o 4:30 ruszamy mikrobusem. Jedziemy ponad godzinę do Parku.

Fajnego mamy przewodnika, z zamiłowaniem w temacie.

To jest historia sprzed trzech tysięcy lat. To jest takie inne, nie europejskie. Jest tu coś magicznego. I to wszystko w dżungli a raczej w tropikalnym lesie deszczowym. Opuszczone. A przecież żyło tu od 10 do 90 tysięcy ludzi kiedyś przez ponad 1500 lat.

Zwiedzaliśmy około 5 godzin. Chodzi się od piramidy do piramidy. Można wchodzić. Na niektóre po głównych schodach tych oryginalnych, ale na te główne najwyższe piramidy po schodach dobudowanych. I dobrze, bo te oryginalne kamienne mają bardzo wysoki stopień i często są wyszlifowane od tylu lat i niebezpieczne przez to.

Poza piramidami, stelami nic innego nie widziałem. Jest to dość duży obszar i jest kilka tras. Podobno jest 3 tysiące budowli zlokalizowanych teraz. Wydaje się, że zobaczyliśmy te główne. Przewodnik cały czas opowiadał i wtedy pobyt nabiera większego sensu, ale ja nie będę tu starał się nawet opisywać. Naprawdę warto przy okazji czytania tego tekstu przeczytać więcej w Internecie.

Bardzo się cieszę, że odwiedziłem Tikal. Dało mi to nowe poczucie i pojęcie o miejscu zupełnie wcześniej nie znanym.

A co jutro? Kompletnie nowy kraj.