Przedostatni dzień. Wracając odwiedziłem dobrego kolegę we Wrocławiu. Fajnie spędziliśmy wieczór na rozmowach, lekko nawet filozoficznych.
Też rozważa kupno turystyka, więc się rodzinnie przymierzali czy jest wygodnie.
A moja droga z Bratysławy przebiegła dobrze. Było chłodno i wiał bardzo mocny wiatr.
Zatrzymałem się w typowo czeskiej gospodzie na obiad. Dobry wybór, bo klimat fajny a jedzenie pyszne.