Jeden z bardziej wymagających dni. Pobudka o 5 h (dla nas to 4h) i śniadanie o 6h. Potem zaczynamy jazdę Transalpiną. Piękna trasa. Mnie przypomina Grossglockner. Podobny klimat, choć niekiedy bardziej wymagająca. Przejazd zajął nam kilka godzin.
Następnie płaskimi już drogami do Bukaresztu, który omijamy obwodnica. Najgorsza obwodnica jaką widziałem w życiu, dodatkowo jeden wielki korek tirów. Udaje nam się nim przejechać i dalej jedziemy na Warnę (zgodnie z zaleceniami kolegów z forum). Po drodze łapie nas krótkie oberwanie chmury. Deszcz uderzył z pełną siłą w kilka sekund. Przemokliśmy do szpiku kości. Jedziemy dalej i schniemy.
Do Warny dojeżdżamy już w nocy. Ładnie prezentuje się to miasto oświetlone. Jedziemy dalej na Aheloy – czyli do celu podroży. Ten odcinek ma ponad 100 km, ale jest wymagający w nocy i to bardzo. Dojeżdżamy o północy i wszyscy bez wyjątku są bardzo, ale to bardzo zmęczeni. Dziś w siodle zrobiliśmy 17 godzin.