Miejsce w którym się zatrzymaliśmy wczoraj jest tak fajne, że zostaliśmy jeszcze jeden dzień. Plaża, basen, palmy, leżaki i spokój.
Mam do zrobienia też kilka ważnych rzeczy organizacyjnych. Musimy zaplanować zwiedzanie tuneli w okolicach Sajgonu i samego miasta. Trzeba kupić bilet lotniczy do Kuala Lumpur, bilet autobusowy do Singapuru, zabukować hotele odpowiednio, zgrać terminy i lokalizacje dworców i lotnisk w miastach. To więcej pracy niż można sądzić.
Przejechałem się po południu kilka kilometrów od naszego ośrodka. Zjadłem coś i porobiłem zdjęcia. To osada rybacka. Port, kutry. Upał i owoce morza nie idą w parze, dlatego miejscami smród odbierał umysł. Poza tym jest brudno. Wysypiska co chwilę oraz cały czas syf przy drodze.
Natrafiłem na cmentarze, które były podzielone i ogrodzone. Jakby konkurencyjne.