Na prom wjechaliśmy pierwsi a wyjechaliśmy prawie ostatni. W Kristiansand rozbudowują drogi i zaraz po opuszczeniu promu ugrzęźliśmy w łańcuszku samochodów na wąskiej drodze. O żadnych gangsterskich manewrach nie mogło być mowy. Wiele razy ostrzegano nas przed surowością norweskich policjantów i pamiętaliśmy o tym do końca podróży.
Poznani na promie przemili Norwegowie polecili nam, żeby zboczyć z prostej drogi E39 na drogę 44, ponieważ krótko mówiąc – warto. Jest to prawda. W miarę nowa nawierzchnia drogi, która jest niesamowicie kręta i prowadzi malowniczym brzegiem morza północnego. Jedzie się dość długo, prędkości w granicach 40 km/h, często można się zatrzymywać na robienie zdjęć. Przepiękna trasa. Polecamy każdemu. A ponieważ to pierwsze zetknięcie z norweskimi fiordami, to ochom i achom nie ma końca. Człowiekowi chce się co chwila robić zdjęcia, co chwila przepiękne formacje skalne, wodospadziki, jeziorka a pomiędzy całą tą przyrodą ludzkie domy, w tym klasycznym norweskim prostym stylu, pomalowane na czerwony kolor z białymi akcentami wokół okien oraz obrysu dachu. Naprawdę przepiękny styl i symbioza z otoczeniem. Nazwałem sobie ten rejon oraz te późniejsze – Paryżem przyrody. No i człowiek jedzie motocyklem pośród tego przyrodniczego piękna i myśli sobie, że ma szczęście i zadaje sobie pytanie: jak to wszystko zostało stworzone i komu to zawdzięcza. Jest to czas na przemyślenia filozoficzne. Norwegom trzeba być wdzięcznym nie za to co tam jest, bo to nie jest ich bezpośrednia zasługa ale za to, że to jest w nietkniętym stanie, że jeszcze i my możemy to podziwiać i zapewne nasze prawnuki też zdążą. Za to im się należy szacunek.
Każda droga ma swój kres, droga 44 także. Powoli dojeżdżamy do kempingu Steinsnes Camping. Znakomity obiekt. Bardzo wygodne i przestronne domki z pełnym węzłem. Internet w powietrzu w cenie. A muszę dodać, że już byłem na głodzie. Wieczór spędzamy na relaksie i zaspokajaniu głodu. Godzina 22 a wciąż jasno. Dopiero 22:30 ściemnia się na dobre a temperatura natychmiast spada do około 18 stopni ale powietrze jest bardzo rześkie i wydaje się, że jest dużo chłodniej.