Dzień 10. Baku

Zaczniemy dzień przed południem. Postaramy się zobaczyć gdzie można z naszymi biletami wejść i jakie pozycje do oglądania wyścigu zająć.

A tak wygląda rozkład zajęć. Różnica czasu to lokalnie 2h do przodu.

Obeszliśmy już wszystkie miejsca wokół toru. Oglądaliśmy sesję treningową rano. Bez zatyczek do uszu nie da rady długo wytrzymać. Ryk jest ogłuszający. Szybkości są imponujące. Ale to co robi na mnie największe wrażenie to redukcja biegów przy dohamowaniu. Nie będę opisywał. To jest najwyższy kunszt inżynierii.


Baku słynie z wiatrów. Mało tego, nazwa „Baki” oznacza „podmuch wiatru”. Wczoraj i dziś naprawdę nieźle wieje. W sumie to ma jakieś wytłumaczenie. Miasto leży na Półwyspie Apszerońskim, który całkiem głęboko wchodzi w Morze Kaspijskie. To trochę jakby być pięćdziesiąt kilometrów na morzu.

2 komentarze do “Dzień 10. Baku

  1. Witam
    Planujemy podróż Gruzja, Azerbejdżan na początku lipca. Chcemy przeprawić się do Baku właśnie pociągiem nocnym. Czy jest duży problem z kupieniem biletów (będziemy w stanie kupić je 4 dni wcześniej)? Próbowałam kupić on-line ale nic z tego. Myślę jeszcze żeby poprosić znajomych Gruzinów (przesłać im skan paszportu) tylko nie wiem z jakim wyprzedzeniem można je kupić. Będę wdzięczna za wszelką informację. pozdrawiam Aśka

    1. Miałem dokładnie te same obawy. W moim przypadku poszło bez problemu.
      My przyjechaliśmy z Mccheta taksówką. Od razu pojechaliśmy na dworzec, taksówkarz czekał a ja z synem poszliśmy do kas. Wtedy można było płacić tylko gotówką. Kantor jest piętro niżej. Kasy na górze, schodami ruchomymi. Trzeba wziąć numerek jak na poczcie. Pełna kultura.
      Nie było problemów z miejscami. Wydaje mi się, że cztery dni wcześniej bilety będą bez problemu. Jednak łatwo się to pisze, a pamiętam ulgę gdy bilety miałem już w ręku.
      Życzę powodzenia i napisz jak poszło.

Możliwość komentowania została wyłączona.