Wystartowaliśmy z Honolulu o 21:20 a w Los Angeles byliśmy o 5:40. Jesteśmy teraz -8 h w stosunku do Polski. Noc nam minęła bez spania.
Wypożyczyliśmy SUV GMC i nim będziemy zwiedzać Kalifornię.
W LA nie nocujemy. Ruszamy Pacific Coast Highway i zanocujemy po drodze.
Pierwszy przystanek na molo w Santa Monica. Są to znane z gry GTA ujęcia.
Ruszamy dalej i w centrum Santa Monica widzimy Arnolda Schwarzeneggera jak jedzie rowerem z kolegą (ochroniarzem?). Wszystko trwa chwilę i nie ma zdjęć. Ale czad.
Wstawiam zdjęcie poglądowe z internetu. Tak to wyglądało.
Dalej nad brzegiem oceanu dojeżdżamy na wysokość Malibu i robimy krótki postój na molo.
Skręcamy na chwilę na Mulholland Hgw i podziwiamy fajne widoki.
Co pewien czas robimy postój na zdjęcia.
Dojeżdżamy do zarezerwowanego po drodze hotelu w San Luis Obispo. Fajny hotel i pokój. Idziemy na plażę ale woda jest lodowata. Aż się z tego zimna zdjęcie nie wywołało.
Dziś już padamy z nóg. Nieprzespana noc daje się we znaki.
Do jutra.