Archiwum kategorii: Mongolia 2015

Dzień 59 (Kursk – Borzna)

364 km, Kursk (RUS) – Borzna (UA)

Na wszelki wypadek zaplanowaliśmy dziś mało kilometrów, gdyby na granicy był tłok. Według naszej wiedzy Bacziwsk to jedno z pierwszych dużych bezpiecznych przejść.

Okazało się, że samochodów jest niewiele. Poza tym my zawsze jedziemy na sam początek omijając całą kolejkę i nigdy nas jeszcze nie cofnięto. W sumie granica zajęła godzinę a wszystko odbyło się sprawnie i miło.

W Rosji jeździ od groma (tysiące) ciężarówek ukraińskich. Wojna wojną, a biznes się toczy.

Tak więc o godzinie 15 byliśmy już w motelu. Bardzo fajny, nowy i do tego tani. Jedyny minus to taki, że w szczerym polu i bez restauracji. Andrzej wsiadł na motocykl i pojechał na zakupy dwa kilometry do pobliskiej wsi.

IMG_5233

Do smarowania łańcucha Andrzej skonstruował własne urządzenie. Zdarza się, że zapomni go wyłączyć i wtedy tył motocykla wygląda tak | Andrzej constructed his own chain lubricating device. Sometimes he forgets to turn it off and the rear of his motorcycle looks like that.

IMG_522947

 

 

 


Day 59
364km, Kursk (RUS) – Borzna (UA)

We planned a short distance for today, just in case of traffic on the border. According to our knowledge, Bachivsk is one of the first big and safe crossing point.

Fortunately, not many cars were on the border. Apart from that, we always ride to the beginning of queue, passing all vehicles and we’ve never been forced to go back. Generally we spent one hour on the border, everything was carried out fast and nicely.

Thousands of Ukrainian trucks are traveling in Russia. War is war but business goes on.

So at 3p.m. we were in the motel. It’s cool, new and additionally cheap. The only disadvantage is the lack of restaurant and location in the middle of nothing. Andrzej got on his vehicle and rode 2km to a village nearby to buy anything.

Dzień 60 (Borzna – Kowel)

627 km, Borzna – Kowel

Trasę można jednym słowem opisać jako nużącą. Prosta, bezpieczna droga | In short, the road was simply wearisome. A straight, safe way

IMG_5243

Kijów minęliśmy jego górną częścią. Ponownie stwierdzam, że to bardzo ładne i duże miasto. Następnie jeszcze przez pięćdziesiąt kilometrów jedzie się wśród małych podmiejskich miejscowości, aż wreszcie droga prowadzi tylko w lesie | We bypassed Kiev from the northern side. I say it once again, this is a very nice and big city. Then for 50km the road leads through small suburban towns and finally enters forests

Zatrzymaliśmy się po drodze na zupkę. Ja zamówiłem barszcz | We stopped for a soup by the way. I ordered borsch

IMG_5238

Co kilka kilometrów ustawione są różnego rodzaju znaki ostrzegające przed pożarem w lesie. „Chroń las przed pożarem”, „Nie dopuść …” A my jadąc naliczyliśmy ponad trzydzieści (30) pożarów mniejszych lub większych. Nikt tego nie gasił | Every few kilometers signs warn of fire in the forest. “Protect forest from fire”, “Do not let…” And during our ride we counted thirty (30) smaller or bigger fires. Nobody put it out

IMG_5241 IMG_5240 IMG_5239 IMG_5244 IMG_5246

Dziś dwie cyfry szczególne: 60 dzień wyprawy oraz 20000 km wyprawy. Do tego ostatnia kolacja | We have two special numbers for today: 60th day and 20 000km of the journey. And the last supper

IMG_5249

Z tego tytułu było na bogato i pierwszy raz był klasyczny deser. I to od razu podwójny | Because of this fact the supper was rich and we order a classic dessert for the first time, a double at one go

IMG_5250