Leje jak z cebra, a do tego jest gorąco. Pomimo wszystko wychodzimy zwiedzać, ponieważ kilka punktów jest blisko hotelu.
A hotel dziś w południe zmieniamy i już w tej okolicy nie będziemy.
Po pierwsze schody Escadaria Selaron. Są to schody które artysta z Chile Jorge Selaron pokrył tysiącami płytek pochodzących z całego świata, utrzymując brazylijski koloryt.
Katedra świętego Sebastiana. Kontrowersyjna w kształcie budowla, zaprojektowana przez brazylijskiego architekta. Nawiązuje kształtem do budowli Majów.
Mnie osobiście podoba się. Przypomina mi El Rosario w Salwadorze. Takie budynki wyglądają dobrze od środka.
Kolejny punkt to Akwedukt Carioca zwany Arcos de Lapa. Służył do transportu wody z pobliskiej rzeki Carioca, a później służył jako most dla tramwaju łączącego Centrum z dzielnicą Santa Teresa.
Nowy hotel znajduje się samym centrum. Nareszcie mamy fajny widok z okna. Deszcz ustaje i wychodzimy na miasto.
Nie mamy planu. Chodzimy kilka godzin. Dzielnica tętni życiem. Zapach jedzenia miesza się z zapachem moczu. Zwykli ludzie mieszają się z bezdomnymi. Ci ostatni szykują się już do snu. Wszystkie dobre miejsca już pozajmowane. Zjadamy coś na szybko i wracamy do hotelu. Na tarasie 23 piętra widok miasta jest śliczny, nie widać tego co dzieje się na ulicach. Taki pocztówkowy obraz.