3 dzień – Hanoi

Zaczne od tego, że wyspaliśmy się porządnie. I humory lepsze i więcej optymizmu w nas jest.

Dziś ważny dzień, ponieważ odbieramy motocykle. Bedziemy nimi daleko od miasta, więc trzeba odebrać spokojnie i bez pośpiechu. Żeby potem nie żałować, że się coś przeoczyło

Poniżej album ze zdjęciami z naszej okolicy. Zrobione po drodze po motocykle.

Odebraliśmy motocykle. Procedura zajęła ponad dwie godziny. Formalności, umowa, zapłata. Dobraliśmy kaski. Trudno, trzeba w używkach jechać. Są wygodne, bo nieźle „dotarte”. Zamontowaliśmy gniazda do nawigacji i telefonu. Dodaliśmy przedłużenie bagażników. Zapoznaliśmy się z motocyklami i zrobiliśmy próbne jazdy. Sprzęty używane w dobrej kondycji. Spotkaliśmy w wypożyczalni Amerykanów i Polaków. Pogadaliśmy, wymieniliśmy doświadczenia.

Potem pierwsza w życiu jazda do hotelu. Czyli jazda w Wietnamie! Ręce miałem tak spocone z nerwów, że mi się manetka gazu wyślizgiwała, a rękawic nie miałem. Jazda w Wietnamie skuterem to jest wyzwanie.

Andrzej chciał zobaczyć miejsce gdzie pociąg przejeżdża przez miasto między domami. Zrobiło się z tego komercyjne widowisko. Poza tym pociąg jedzie o godzinie 21 a w weekendy o 17. Czyli nie zobaczymy. Ale posiedzieliśmy w knajpce przy torach, zjedliśmy smaczną zupę Phô bô i poszliśmy dalej zwiedzać miasto.

Jeszcze przed zachodem słońca poszliśmy nad jezioro Tay. Jest tam grobla, pośrodku której jest świątynia. Już była zamknięta, ale ładne widoki były na nią.

Lokalizacja na koniec dnia

Filmiki z ulic. Kraj skuterami płynący.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *