Dzielnica francuska. Warto się przejść. Spokój, piękne drzewa. Polecam poczytać skąd to się wzięło https://en.wikipedia.org/wiki/Shanghai_French_Concession
Dalej poszedłem kilka kilometrów do świątyni Jade Buddha, czyli Buddy Nefrytowego. Piękna świątynia z wieloma budynkami i posągami. Usytuowana pomiędzy wieżowcami mieszkalnymi. Piękne i spokojne miejsce.
W drodze powrotnej, idąc sławną Drogą Nankińską (Nanjing Road) wstąpiłem do Starbucks, ale jakiego kapitalnego. Pierwszy raz w takim ekskluzywnym, z palarnią kawy byłem. Kawa oczywiście pyszna była.
Na kolację dwie przepyszne zupy. Jedna ze smażonym makaronem i wołowiną, zupka właściwa wtedy obok oraz zupa z wołowiną klasyczna. Muszę powiedzieć, że te zupy wyrastają na numer jeden. To są ogromne sagany, zawsze świetnie doprawione.
dzień dziewiąty – dla minie – dotychczas najlepszy, wynika z przekazu..
Z Chińskim Pozdrowieniem